- Do jutra? - spytałam Margaret zaskoczona.
- Noo, takk.. Jutro i w ogóle przez cały kolejny tydzień masz spędzać czas z Willem.
- Ale po co? - spytałam tak od niechcenia bo tak naprawdę już nie mogłam się tego doczekać.
- To tylko przygotowania do serialu.. No wiesz pocałunek i w ogóle. Musicie się lepiej poznać. - tłumaczyła bez entuzjazmu mama tak jakby nie miała nic przeciwko, że już za kilka dni będę przed kamerami całować się z jakimś "nieznanym" nam człowiekiem.
Byłyśmy już w samochodzie.. Margaret odpaliła silnik i właśnie zmierzałyśmy w kierunku domu.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Z jednej strony byłam szczęśliwa i aż się we mnie gotowało na samą myśl, że przede mną wspólny tydzień z Willem.. Znów czułam takie dziwne "coś" ale gdzieś w głębi serca nienawidziłam się za to. Za to, że się na to godzę. A jeszcze bardziej nienawidziłam Willa.. Nienawidziłam go za to, że nic nie robił aby mnie od siebie odepchnąć, odsunąć. Nie chciałam powtarzać tego samego po raz drugi. Nie chciałam żeby było tak jak z Danielem. Will jest naprawdę wspaniały ale nie chcę żeby na końcu był moim wrogiem. Wolałam znienawidzić go teraz.
Moje rozmyślania przerwał dzwonek esemesa. Wyciągnęłam telefon z ciasnej kieszeni spodni i popatrzyłam na wyświetlacz. Numer był mi nieznany. Pomyślałam, że to pewnie, ktoś ze znajomych przysłał wiadomość z informacją o zmianie numeru ale gdy ją otworzyłam, zobaczyłam tylko "hej.". Cóż miałam odpisać? ? Nie znałam nadawcy ani jego zamiarów. To niewinne "hej." mogło pochodzić od każdego.
"Może po prostu ktoś pomylił numer?" - pomyślałam i z powrotem włożyłam telefon do kieszeni.
- Noo, takk.. Jutro i w ogóle przez cały kolejny tydzień masz spędzać czas z Willem.
- Ale po co? - spytałam tak od niechcenia bo tak naprawdę już nie mogłam się tego doczekać.
- To tylko przygotowania do serialu.. No wiesz pocałunek i w ogóle. Musicie się lepiej poznać. - tłumaczyła bez entuzjazmu mama tak jakby nie miała nic przeciwko, że już za kilka dni będę przed kamerami całować się z jakimś "nieznanym" nam człowiekiem.
Byłyśmy już w samochodzie.. Margaret odpaliła silnik i właśnie zmierzałyśmy w kierunku domu.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Z jednej strony byłam szczęśliwa i aż się we mnie gotowało na samą myśl, że przede mną wspólny tydzień z Willem.. Znów czułam takie dziwne "coś" ale gdzieś w głębi serca nienawidziłam się za to. Za to, że się na to godzę. A jeszcze bardziej nienawidziłam Willa.. Nienawidziłam go za to, że nic nie robił aby mnie od siebie odepchnąć, odsunąć. Nie chciałam powtarzać tego samego po raz drugi. Nie chciałam żeby było tak jak z Danielem. Will jest naprawdę wspaniały ale nie chcę żeby na końcu był moim wrogiem. Wolałam znienawidzić go teraz.
Moje rozmyślania przerwał dzwonek esemesa. Wyciągnęłam telefon z ciasnej kieszeni spodni i popatrzyłam na wyświetlacz. Numer był mi nieznany. Pomyślałam, że to pewnie, ktoś ze znajomych przysłał wiadomość z informacją o zmianie numeru ale gdy ją otworzyłam, zobaczyłam tylko "hej.". Cóż miałam odpisać? ? Nie znałam nadawcy ani jego zamiarów. To niewinne "hej." mogło pochodzić od każdego.
"Może po prostu ktoś pomylił numer?" - pomyślałam i z powrotem włożyłam telefon do kieszeni.
super rozdział!
OdpowiedzUsuńczekam na next z niecierpliwością ;D
fajne ..
OdpowiedzUsuńnie mam teraz czasu na czytanie ale jak będę miała to przeczytam :D
OdpowiedzUsuńobserwuję
Ładny i ciekawy blog !
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM do mnie ; ))
O widzę, że nie jestem sama i nie tylko ja pisze opowiadania xd
OdpowiedzUsuńFajnie, fajnie! ;) Obserwuję!
Zapraszam do mnie : http://lost-in-dream1.blogspot.com/
xoxo , Słoneczko .
fajne! wciągające :) jasne, obserwuję :)
OdpowiedzUsuńoczywiścię, że obserwuję ;) dziękuję ci za komentarz ;d
OdpowiedzUsuńmuszę chyba zacząc czytac te rozdziały od początku .. ;]
haha też uwielbiam moją klasę! :D dzięki ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie! u MNIE KONKURS, zapraszam !
OdpowiedzUsuń