czwartek, 26 lipca 2012

33. Iskierka nadizei

 Kiedy skończyliśmy próbę, upewniwszy się, że Will siedzi w moim pokoju, całym zespołem zeszliśmy na dół do salonu. Mama jak zwykle przygotowywała nam jakieś przekąski. Tym razem w kuchni jednak pomagali jej Chris i Lucas, którzy okazali się być wspaniałymi kucharzami.
 W salonie rozsiedliśmy się na skórzanych fotelach  i zaczęliśmy rozmawiać o wydaniu płyty. Co prawda na składzie mieliśmy na razie tylko cztery nagrane piosenki ale już miałam pomysły na kolejne dwie. Podzieliłam się z zespołem moimi inspiracjami i wszyscy zaczęliśmy burzę mózgów. Wzięłam do reki notatnik i zapisywałam ciekawe propozycje znajomych by potem skleić to w jedną całość.

piątek, 13 lipca 2012

32. Przyciąganie.

  Zachowywanie Willa przechodziło ludzkie pojęcie. Wszyscy mu ustępowali i pobłażali bo przecież był w trudnej sytuacji, ale takie gierki to nie ze mną. Will zachowywał się jak dzieciak.
  - Słuchaj! - powiedziałam, gdy tylko uchyliłam drzwi mojego pokoju ale jego tu nie było. Przed chwilą wyraźnie widziałam, ze zmierzał schodami na górne piętro, więc musiał gdzieś tu być. Przeszukałam łazienkę i pokoje dwóch braci ale ani śladu żywego ducha.
  Zostało jeszcze poddasze !! Przypomniałam sobie, słysząc pobrzękiwanie gitary.
  - Grasz na wiośle? - zapytałam, gdy tylko zobaczyłam chłopaka. Nie wiedziałam jak zareaguje na moją obecność tutaj ale szczerze powiedziawszy nie mnie to nie obchodziło. Może od wczoraj jest mroczny i tajemniczy ale to moje terytorium.!

sobota, 7 lipca 2012

31. Z Willem pod jednym dachem.

 - Dzień dobry. - przywitał nas Lucas, wchodząc do kuchni na śniadanie.
 - Jak się spało? - spytał Bob, przyrządzając swój kuchenny specjał - jajecznicę. Ja, Phil, Christopher i Will siedzieliśmy już przy stole.
 - Dobrze.. Mają państwo bardzo duży i piękny dom. - powiedział Lucas, siadając obok Chrisa.
 - Tylko nie "państwo". - upomniała go moja mama, która rozstawiała na stole talerze i sztućce - Mówcie do nas "ciociu" i "wujku".
 - Dobrze ciociu. - Lucas uśmiechnął się smutno. Panująca w domu atmosfera była dość znośna. Od czasu do czasu nawet ktoś się uśmiechnął lub powiedział coś zabawnego. Dobrze wiedzieliśmy, że Will i Lucas nie są w najlepszych nastrojach, jednak przyjaciel Chrisa w przeciwieństwie do mojego współlokatora był dużo milszy i znośniejszy. 

wtorek, 3 lipca 2012

30. Metamorfoza.

 - Lucas będzie spał na poddaszu. - oznajmili zgodnie moi rodzice gdy byliśmy już w domu. - Will, natomiast w pokoju Julii.
 CO??? - krzyczałam w duchu. - Mam z nim przebywać w jednym pomieszczeniu? Oszaleliście?! - monologowałam, nie wydając z siebie żadnego dźwięku.
 - Rozłożymy tam dodatkowy materac. Chyba się nie pogryziecie, co ? - kontynuowała mama, posyłając mi znaczące spojrzenie. Nie odpowiedziałam bo byłam pewna, że to Will pierwszy zaprzeczy, ale on się nie odzywał.
 - No więc wszystko uzgodnione.
 Każdy poszedł do swojego pokoju. Christopher zaprowadził Lucasa na poddasze i pomógł mu zanieść bagaże. Ja to samo uczyniłam z Willem.