środa, 30 maja 2012

26. Jak siostra.

- Julcia, Julcia, Julcia!!! - krzyczała Jessica już od bramy, przychodząc po mnie. - Gotowa na bal? Nie zakładasz biżuterii? Bierzesz torebkę? W jakich butach idziesz? - jak zwykle zalała mnie lawiną pytań.
- Jess, Jess, Jess - wzorowałam się na jej słowotoku - Tak, gotowa. Nie biorę biżuterii, biorę torebkę i idę w tych butach. - wskazałam czarne sandały na koturnie, które miałam na sobie, lekko unosząc nogę.
- Ekstra kreacja - przyjaciółka pochwaliła moją fioletową sukienkę bez ramion, wąską u góry i lekko pofalowaną u nasady, przyglądając mi się z dystansu.
- Twoja też całkiem, całkiem. - powiedziałam
- Och dziękuję. Kochana jesteś... i wyglądasz prawie tak samo seksownie jak ja. - w jej ustach był to najszczerszy komplement.

sobota, 19 maja 2012

25. Podsumowanie tygodnia

Nie mogąc zasnąć, podparłam się na łokciach i zapaliłam lampkę nocną. Chwyciłam za notatnik i długopis leżące na komodzie i ze względu na tyle nieprzewidzianych wydarzeń i jutrzejszy bal postanowiłam zrobić bilans tygodnia.
  • Po pierwsze: ja i reszta zespołu nagraliśmy cztery piosenki <to teraz było najważniejsze> 
  • Po drugie: jutro bal!!! - kreacja jest, fryzura załatwiona i makijaż też...
  • Po trzecie: na balu: 
  1. o północy udać się do szkolnej altany aby spotkać się w cztery oczy z Anonimem. 
  2. unikać Willa <jeśli przyjedzie> 
  3. świetnie się bawić.
  • Po czwarte: dać sobie spokój i nie mścić się na Philu <nie moja wina, że zakochał się w Jessice... niech sam sobie z tym radzi> 
  • Po piąte: 
  1. w przyszłym tygodniu scena pocałunku z Willem!!! <HELP!!!>
  2. trening taneczny, na który jestem "umówiona" także z Willem <HELP!!!>
Wszystko to byle jak napisałam w notatniku żeby tylko było.. chociaż poskładałam myśli w całość.
Teraz mogłam iść spokojnie spać.  

piątek, 4 maja 2012

24. Zemsta

- Odbiło ci? - spytałam, gdy ja i Phil siedzieliśmy sami w samochodzie.
Bob i Margaret żegnali się jaszcze z rodzicami Willa a mnie rozpierała złość!!
- Zaprosić Willa na bal?! Mój bal?! Gdzie ja i reszta mojej paczki mamy zamiar się świetnie bawić?!
- Wstydzisz się go? - zapytał podchwytliwie mój brat.
- Nie ale... ale nikt go tam nie zna..! - podałam jeden sensowny argument jaki przyszedł mi do głowy..
No bo co niby miałam mu powiedzieć ?? Że chce się jednak spotkać Z Anonimem a moja "miłość" do Willa i sama jego osoba by mi to utrudniały?
Ośmiolatek na pewno by tego nie zrozumiał.
- No to go poznają!!.. Co za problem?.. - drążył nadal temat.
- Osz ty...! Ty..! ty nic nie rozumiesz!!!

wtorek, 1 maja 2012

23. W domu Willa - cdn.

W pewnym momencie Will niespodziewanie, delikatnie ujął moją dłoń.. i zwinnym aczkolwiek sprawnym ruchem nakazał  mi wstać. Nie spodziewałam się tego.! Nie teraz.!
- Co robisz? - zapytałam zaskoczona i zszokowana zarazem.
- Niepostrzeżenie wyprowadzam cię z salonu - otrzymałam niebanalną odpowiedź.
I oto tak podstępem wyprowadzono mnie z przyjemnego, tradycyjnie umeblowanego pomieszczenia i przetransportowano do do przestrzennego pokoju młodzieżowego. Był on zielono-niebieski i panował w nim nienaganny porządek, aczkolwiek domyślałam się, ze Will włożył wszelkie starania w posprzątanie tutaj przed naszym przyjazdem.