- Hahaha. Żartujecie sobie? - pytał z niedowierzaniem Sebastian.
- Nie.? Dlaczego? Przecież to super sprawa. - zastrzegał się Martin.
- Ale żeby od razu zespół? - pytał dalej ze zdziwieniem i pewną niechęcią.
- Popatrz na to z innej strony: jesteś sławny, wychodzisz na scenę a fani wykrzykują twoje imię!... - próbowała przekonać go Claudia.
- Raczej fanki. - poprawił ją Martin.
- No ale...- zaczął.
- Ale co? - miałam już dość tej niepewności.
- Ja i Claudia mamy grać na gitarach? Martin... na bębnach, Emily na klawiszach a ty będziesz śpiewać?
- Owszem, - powiedziałam zadowolona.
- Nie.? Dlaczego? Przecież to super sprawa. - zastrzegał się Martin.
- Ale żeby od razu zespół? - pytał dalej ze zdziwieniem i pewną niechęcią.
- Popatrz na to z innej strony: jesteś sławny, wychodzisz na scenę a fani wykrzykują twoje imię!... - próbowała przekonać go Claudia.
- Raczej fanki. - poprawił ją Martin.
- No ale...- zaczął.
- Ale co? - miałam już dość tej niepewności.
- Ja i Claudia mamy grać na gitarach? Martin... na bębnach, Emily na klawiszach a ty będziesz śpiewać?
- Owszem, - powiedziałam zadowolona.