Gdy wróciłam do domu, okropnie zmęczona dzisiejszymi przeżyciami, bez entuzjazmu poszłam do łazienki i zmyłam makijaż, który Margaret kazała mi nałożyć. Ledwo żyjąc wzięłam prysznic, który nieco mnie orzeźwił.
Zmierzając w piżamie do pokoju przypomniałam sobie o tajemniczym esemesie. Niezdecydowana co robić usiadłam na łóżku i wzięłam telefon do ręki.
Ciekawość, a co za tym idzie, chęć odpisana na wiadomość brała nade mną górę.
Nie powstrzymałam się i na dotykowym ekranie wystukałam "?". Doskonale zdawałam sobie sprawę z niebezpieczeństwa tego co robię ale mimo wszystko nacisnęłam "wyślij"
"WIADOMOŚĆ WYSŁANO" przeczytałam po chwili.
W głębi serca oczekiwałam natychmiastowej odpowiedzi ale ona uparcie nie nadchodziła.
Zniecierpliwiona czekaniem położyłam się na łóżku. Chciałam się w końcu zrelaksować i odpłynąć. Już prawie mi się to udało gdy kiczowata melodyjka wraz z wibracją przywróciła mnie do rzeczywistości.
"Tylko na tyle cię stać?" przeczytałam półszeptem. Szczerze mówiąc takiej odpowiedzi się nie spodziewałam.
Jasny ekran w ciemnościach strasznie bił po oczach więc włączyłam lampkę nocną.
Teraz zamiast się zastanawiać nad sensem tego wszystkiego wystukałam "w takim razie kim jesteś?".
Przez mój umysł przemknęła myśl, że to Will lub ktoś z jego znajomych, których dziś poznałam ale to wykluczałoby się z rzeczywistością.. no bo niby skąd mieliby mój numer? no i raczej od razu by się przedstawili.
Po chwili mój telefon zawibrował.
"lepiej byłoby gdybym został anonimowy"
"a więc jesteś chłopakiem?" napisałam.
"tak a ty kim jesteś" odpisał anonim.
Zastanawiałam się co napisać ale skoro on zdradził tak niewiele to i ja nie powinnam się rozpisywać.
"wtajemniczeni mówią mi Katy. ale tak nie nazywam" napisałam. Tata mówiła tak na mnie jak byłam mała bo uważał, że jestem strasznie podobna do jego siostry - Katy.
"Zdradź coś więcej" - zachęcał anonim.
"Chodzę do gimnazjum numer 5"
"Ja też" przeczytałam zaskoczona. "tyle, że do tej szkoły chodzi ponad 200 dziewczyn :)"
"no i prawie tyle samo chłopców" - byłam dumna ze swojego spostrzeżenia.
Biegły minuty i godziny...
Pisaliśmy i pisaliśmy.
Zasypiając na dobre o czwartej nad ranem o anonimie wiedziałam już bardzo wiele. Pisaliśmy o sobie i swoich zainteresowaniach. Wymienialiśmy spostrzeżenia o życiu ale postanowiliśmy, że na razie obydwoje wstrzymamy się z ujawnieniem kim dokładnie jesteśmy.
Wiedziałam, że to może być każdy.. Przystojni koledzy daniela jak i jakiś niedorajda, którego spotykałam codziennie na szkolnym korytarzu. Jedna i druga opcja przyprawiała mnie o zawał ale mimo wszystko nie zamierzałam rezygnować z esemesowania z tym kimś.
Podczas jednej nocy "poznałam" człowieka, który zdradził mi swój największy sekret: udawał kogoś kim w ogóle nie jest.. W pewnym sensie nawet próbowałam mu pomóc ale nie byłam do końca pewna jak do tego podejść. No bo prawdę mówiąc nigdy jeszcze nie spotkałam takiej osoby.
Zmierzając w piżamie do pokoju przypomniałam sobie o tajemniczym esemesie. Niezdecydowana co robić usiadłam na łóżku i wzięłam telefon do ręki.
Ciekawość, a co za tym idzie, chęć odpisana na wiadomość brała nade mną górę.
Nie powstrzymałam się i na dotykowym ekranie wystukałam "?". Doskonale zdawałam sobie sprawę z niebezpieczeństwa tego co robię ale mimo wszystko nacisnęłam "wyślij"
"WIADOMOŚĆ WYSŁANO" przeczytałam po chwili.
W głębi serca oczekiwałam natychmiastowej odpowiedzi ale ona uparcie nie nadchodziła.
Zniecierpliwiona czekaniem położyłam się na łóżku. Chciałam się w końcu zrelaksować i odpłynąć. Już prawie mi się to udało gdy kiczowata melodyjka wraz z wibracją przywróciła mnie do rzeczywistości.
"Tylko na tyle cię stać?" przeczytałam półszeptem. Szczerze mówiąc takiej odpowiedzi się nie spodziewałam.
Jasny ekran w ciemnościach strasznie bił po oczach więc włączyłam lampkę nocną.
Teraz zamiast się zastanawiać nad sensem tego wszystkiego wystukałam "w takim razie kim jesteś?".
Przez mój umysł przemknęła myśl, że to Will lub ktoś z jego znajomych, których dziś poznałam ale to wykluczałoby się z rzeczywistością.. no bo niby skąd mieliby mój numer? no i raczej od razu by się przedstawili.
Po chwili mój telefon zawibrował.
"lepiej byłoby gdybym został anonimowy"
"a więc jesteś chłopakiem?" napisałam.
"tak a ty kim jesteś" odpisał anonim.
Zastanawiałam się co napisać ale skoro on zdradził tak niewiele to i ja nie powinnam się rozpisywać.
"wtajemniczeni mówią mi Katy. ale tak nie nazywam" napisałam. Tata mówiła tak na mnie jak byłam mała bo uważał, że jestem strasznie podobna do jego siostry - Katy.
"Zdradź coś więcej" - zachęcał anonim.
"Chodzę do gimnazjum numer 5"
"Ja też" przeczytałam zaskoczona. "tyle, że do tej szkoły chodzi ponad 200 dziewczyn :)"
"no i prawie tyle samo chłopców" - byłam dumna ze swojego spostrzeżenia.
Biegły minuty i godziny...
Pisaliśmy i pisaliśmy.
Zasypiając na dobre o czwartej nad ranem o anonimie wiedziałam już bardzo wiele. Pisaliśmy o sobie i swoich zainteresowaniach. Wymienialiśmy spostrzeżenia o życiu ale postanowiliśmy, że na razie obydwoje wstrzymamy się z ujawnieniem kim dokładnie jesteśmy.
Wiedziałam, że to może być każdy.. Przystojni koledzy daniela jak i jakiś niedorajda, którego spotykałam codziennie na szkolnym korytarzu. Jedna i druga opcja przyprawiała mnie o zawał ale mimo wszystko nie zamierzałam rezygnować z esemesowania z tym kimś.
Podczas jednej nocy "poznałam" człowieka, który zdradził mi swój największy sekret: udawał kogoś kim w ogóle nie jest.. W pewnym sensie nawet próbowałam mu pomóc ale nie byłam do końca pewna jak do tego podejść. No bo prawdę mówiąc nigdy jeszcze nie spotkałam takiej osoby.
ooo, esemesowanie z jakimś anonimowym gościem :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, brak mi słów po prostu!
czekam na kolejny z niecierpliwością ;)
moja kol tez tak robi XDDDD
UsuńBardzo fajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe, pozdrawiam i obserwuję! ;>
Fajnie, fajnie ;) ciekawy rozdział, ciekawie piszesz ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy rozdział.
obserwuję ;*
ciekawie piszesz.
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie.;D
Bardzo pomysłowo napisane ;D Ogólnie świetny blog ;) . Obserwuje ;*
OdpowiedzUsuńŁaał ;o Genialny blog, świetnie piszesz!
OdpowiedzUsuńWiesz jak mnie wciągnęło, przeczytałam cały :D
Pisz dalej, a ja będę wpadać częściej :*
fajne;)
OdpowiedzUsuńCześć świetny blog .!
OdpowiedzUsuńZapraszam cię u mnie rozdanie mam nadzieje że weźmiesz
w nim udział :D
może zaobserwujemy ?
Pozdrawiam .!
;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
Zapraszam do mnnie. Ja Twój dodałem do obserwowanych
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz ; )
OdpowiedzUsuńGenialny blog ; )
zapraszam na bloga mojej przyjaciółki, bo swojego jeszcze nie mam ; )
http://the-friendship-important-thing-is.blogspot.com/
nie mam jakiegoś wielkiego talentu, ale trzeba próbować! ;) czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńooo to podziwiam :D ja zawsze leżę!
OdpowiedzUsuńŚwietne ... ;P Czekam na następny ...
OdpowiedzUsuńO tak, ja też mam za swoje.
OdpowiedzUsuńAle jakoś żyję :D Mam nadzieję, że Ty też?
Juro męczący dzień ... i jeszcze te walentynki ^^
Pozdrawiam :*
miałaś świetny pomysł na bloga :>
OdpowiedzUsuńpodziwiam, bo nie wiem czy mi by się chciało tyle pisać :)
Fajne opowiadanie, miło się tego słucha :D
OdpowiedzUsuńObserwuję :D