- No, no! Kogo ja tu widzę ? - Jessica zadała pytanie, na które nie należało odpowiadać, przedzierając się przez szkolny korytarz w moją stronę.
- Siemasz! - przywitałam ją cieplutko.
- Jak tam weekend? Widziałaś już tego nowego praktykanta? Ciacho, co nie?
- Tak przystojny. - przytaknęłam od niechcenia. Przez dwa dni nie widzenia się z nią zapomniałam, ze je tylko jedno w głowie.
- Ty! Tylko mi go nie podrywaj! Zrozumiano? - mówiąc to wykonała znaczący gest, że będzie mieć mnie na oku.
- Ma się rozumieć - powiedziałam z uśmiechem.
- A co tam z Danielem?
- Uch!.. Co wy macie z tym Danielem?! Nie wiem! Rozumiesz?! Nie wiem i nie chcę wiedzieć! Nie obchodzi mnie czy chodzi z tą głupią Katheriną czy nie! <głupią, że z nim chodzi - nie, że jestem zazdrosna> Ich wybór.! Chcę po prostu o nim zapomnieć i nie myśleć bo wspomnienia z jego udziałem są dość przykre!...
- Kochana.. Nie bulwersuj się. - powiedziała najspokojniej w świecie mimo, iż przed chwilą na nią nawrzeszczałam.
W tej chwili w naszą stronę zmierzała cała reszta. Emily, Claudia, Sebastian i Martin z Oskarem na czele.
- Widziałyście to? - zapytał przytykając nam pod nos najnowsze wydanie szkolnej gazetki.
Gdy tylko zobaczyłam to czasopismo pomyślałam o incydencie z tamtego tygodnia, gdy to spoliczkowałam Daniela na sali gimnastycznej. To wspomnienie akurat mi się podobało.
- Steven Hope nowym przewodniczącym samorządu uczniowskiego. - przeczytała na głos Jessica. - No i?
- Co "no i", co "no i"? - złościł się Oskar. - Dlaczego wszyscy głosowali na niego a nie na mnie? Co?
- Jacy wszyscy? - wtrącił się Sebastian - Myśmy w ogóle nie głosowali! haha. - tym żartem jeszcze bardziej rozzłościł Oskara.
- Nie zdajecie sobie sprawy co on może zrobić. Przy jego żadach nasza szkoła zejdzie na psy! - żachnął się.
- Oj tam, oj tam. - skomentowała całą gadaninę Claudia. - Spójrzcie lepiej na następną stronę.
- Bal karnawałowy...? - padło pytanie retoryczne.
- Odbędzie się już w tą niedzielę - uzupełniła z podnieceniem Emily.
- No to zaszalejemy haha. - zabrał głos Martin, dając Sebie, żółwika.
- No dziewczyny!!! to w co się ubieracie? - spytała Jessica.
W tej chwili zadzwonił dzwonek i wszyscy udaliśmy się w kierunki klasy, obgadując po drodze szczegóły imprezy.
Nic się teraz nie liczyło. Jedyne problemy jakie były dla nas istotne to: kto się w co ubierze lub kto po kogo przyjdzie.
Oczywiście do niedzieli jeszcze cały tydzień, w którym mieliśmy się spotkać u Gregora i nagrać kilka piosenek mojego autorstwa. Ja miałam spędzić czas z Willem, pewnie popiszę jeszcze trochę z tajemniczym nieznajomym i Bóg wie co jeszcze się wydarzy.
- Siemasz! - przywitałam ją cieplutko.
- Jak tam weekend? Widziałaś już tego nowego praktykanta? Ciacho, co nie?
- Tak przystojny. - przytaknęłam od niechcenia. Przez dwa dni nie widzenia się z nią zapomniałam, ze je tylko jedno w głowie.
- Ty! Tylko mi go nie podrywaj! Zrozumiano? - mówiąc to wykonała znaczący gest, że będzie mieć mnie na oku.
- Ma się rozumieć - powiedziałam z uśmiechem.
- A co tam z Danielem?
- Uch!.. Co wy macie z tym Danielem?! Nie wiem! Rozumiesz?! Nie wiem i nie chcę wiedzieć! Nie obchodzi mnie czy chodzi z tą głupią Katheriną czy nie! <głupią, że z nim chodzi - nie, że jestem zazdrosna> Ich wybór.! Chcę po prostu o nim zapomnieć i nie myśleć bo wspomnienia z jego udziałem są dość przykre!...
- Kochana.. Nie bulwersuj się. - powiedziała najspokojniej w świecie mimo, iż przed chwilą na nią nawrzeszczałam.
W tej chwili w naszą stronę zmierzała cała reszta. Emily, Claudia, Sebastian i Martin z Oskarem na czele.
- Widziałyście to? - zapytał przytykając nam pod nos najnowsze wydanie szkolnej gazetki.
Gdy tylko zobaczyłam to czasopismo pomyślałam o incydencie z tamtego tygodnia, gdy to spoliczkowałam Daniela na sali gimnastycznej. To wspomnienie akurat mi się podobało.
- Steven Hope nowym przewodniczącym samorządu uczniowskiego. - przeczytała na głos Jessica. - No i?
- Co "no i", co "no i"? - złościł się Oskar. - Dlaczego wszyscy głosowali na niego a nie na mnie? Co?
- Jacy wszyscy? - wtrącił się Sebastian - Myśmy w ogóle nie głosowali! haha. - tym żartem jeszcze bardziej rozzłościł Oskara.
- Nie zdajecie sobie sprawy co on może zrobić. Przy jego żadach nasza szkoła zejdzie na psy! - żachnął się.
- Oj tam, oj tam. - skomentowała całą gadaninę Claudia. - Spójrzcie lepiej na następną stronę.
- Bal karnawałowy...? - padło pytanie retoryczne.
- Odbędzie się już w tą niedzielę - uzupełniła z podnieceniem Emily.
- No to zaszalejemy haha. - zabrał głos Martin, dając Sebie, żółwika.
- No dziewczyny!!! to w co się ubieracie? - spytała Jessica.
W tej chwili zadzwonił dzwonek i wszyscy udaliśmy się w kierunki klasy, obgadując po drodze szczegóły imprezy.
Nic się teraz nie liczyło. Jedyne problemy jakie były dla nas istotne to: kto się w co ubierze lub kto po kogo przyjdzie.
Oczywiście do niedzieli jeszcze cały tydzień, w którym mieliśmy się spotkać u Gregora i nagrać kilka piosenek mojego autorstwa. Ja miałam spędzić czas z Willem, pewnie popiszę jeszcze trochę z tajemniczym nieznajomym i Bóg wie co jeszcze się wydarzy.
świetnie :d
OdpowiedzUsuńSuper: D
OdpowiedzUsuń♥
kocham <333
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
to jest rewelacyjne. zaczynam obserwowac i licze na to samo.
OdpowiedzUsuńxo xo. www.coonsly.ocom.pl
wow, świetne !
OdpowiedzUsuńobserwuję i liczę na to samo :3
Już lubię tego bloga ! :)
OdpowiedzUsuńBędę wpadała oczywiście częściej :)
świetny blog :P
OdpowiedzUsuń+ obserwuję :)
Zapraszam do mnie :
happyteenage.blogspot.com
(:
Ciekawa jestem co się stanie z tą szkołą. Będzie dobrze czy tak jak mówił Oskar źle..
OdpowiedzUsuńja powiem tak: powinnaś zostać pisarką różnych powieści dla nastolatków :)
OdpowiedzUsuńjestem tu pierwszy raz, przeczytałam wszystkie notki - to mnie zafascynowało!
Zaobserwujemy się ? ;>
świetny blog. :D ciekawe notki. ; ) Masz ochotę obserwować nawzajem? Jeśli tak to zapraszam http://myworld314.blogspot.com . Mile widziane komentarze. Na pewno się odwdzięczę . ; ))
OdpowiedzUsuńjak ja uwielbiam twoje opowiadania :*
OdpowiedzUsuń