czwartek, 16 sierpnia 2012

34. Dziewczyna.

 Ten dzień zbliżał nie ubłagalnie. Jeszcze kilka dni temu wydawał się taki odległy a teraz właśnie siedziałam w samochodzie i z minuty na minutę zbliżałam się do miejsca, w którym miałam pocałować Willa przed kamerami.
 Z nim samym ostatnio w ogóle się nie dogadywałam. Tak naprawdę, od czasu kiedy przyłożył Sebastianowi w twarz, wcale się do siebie nie odzywaliśmy. Dlatego też nie mogłam sobie wyobrazić tej sceny chociaż była tylko epizodyczna. Miałam na ułamek sekundy zbliżyć wargi do ust Willa.. Niby nic takiego ale nerwy szarpały mną od środka.
 Teraz jechaliśmy z Margaret do studia. On z utkwionymi oczami w szybie a ja ze słuchawkami empetrójki w uszach. Ciekawa byłam o czym myśli. O rodzicach ? Pewnie tak.

 Od ich wypadku minęło zaledwie kilka dni ale ani on ani Lucas nie byli odwiedzić ich ani razu. Owszem, marne były szanse na ich wyzdrowienie ale ja na ich miejscu nie opuszczałabym szpitalnej sali.
 Gnębiła mnie też myśl czy moi rodzice zauważyli niepokojącą mnie zmianę w charakterze Willa i czy mają zamiar coś z tym zrobić.
 Gdy wysiedliśmy z auta, Will pewnym krokiem ruszył w kierunku głównego budynku telewizji. Ja i mama niepewnie ruszyłyśmy za nim. Gdy znaleźliśmy się w wieżowcu, zalała nas klimatyzowana atmosfera biurowca. Podeszła do nas wysoka kobieta w eleganckiej ale skromnej, firmowej kreacji. Z jej etykietki przyczepionej do szarego żakietu przeczytałam, ze ma na imię Jane. Imię samo w sobie nie robiło wrażenia, w przeciwieństwie do jej osobowości. Jane była pewna siebie i obcykana w swoim zawodzie. Poprosiła Margaret aby poświęciła jej chwilę czasu i udała się z nią do sekretariatu. Podchodząc do Willa zwróciła się do niego:
 - Panna Edith na pana czeka. - mówiąc to uśmiechnęła się do niego, seksownie wyginając przy tym umalowane czerwone usta. - I ma dla cie...
 - Powiedz jej, że przyjdę za piętnaście minut. - przerwał jej.
 - Już się robi - podsumowała kobieta i ruszyła z Margaret w przeciwnym kierunku, stukając obcasami.
 Idąc za Willem krętymi korytarzami mój stres trochę odpuścił. Jane przyciągnęła na chwilę moją uwagę i zastanawiałam się dlaczego chłopak traktował ją jako kobietę na posyłki.
 Gdy weszliśmy do pokoju mieszczącego się z drzwiami 303 przywitał na piskliwy, niski mężczyzna.
 - Will!!! Jak ty wyglądasz?? Coś ty zrobił z włosami?! Używasz tą maseczkę, którą ci poleciłem? - charakteryzator zalał chłopaka pytaniami, ale ten zamiast mu odpowiedzieć po prostu usiadł na fotelu przed rzędem luster.
 - Pani ..? - zwrócił się do mnie gejowaty charakteryzator.
 - Julia. - przedstawiłam się i podałam mu dłoń.
 - Usiądź proszę. Zaraz moja asystentka cię obsłuży. - powiedział, ściskając moją dłoń.
 Posłuchałam mężczyzny i zajęłam miejsce obok Willa. Wtem zaczęto z nami tworzyć cuda. Fryzurę i makijaż ledwie nam zmieniono a wyglądaliśmy całkiem inaczej.
 - Wiiiilllllll.... - czyjś krzyk dochodził już z korytarza. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem a w nich stanęła długowłosa blondynka ubrana cała na różowo. No może nie cała... Miała na sobie tylko różowe bikini, cieniutki jedwabisty szlafrok i klapki kąpielowe na dwudziesto-centymetrowych obcasach.
  Podeszła do odmienionego chłopaka siedzącego na skórzanym fotelu i pochyliła się (tak że górna część stroju ledwie zasłaniała jej sutki) by go pocałować. Dziewczyna widząc, że chłopak w grymasie odwraca twarz, wyprostowała się i zapytała: - Skarbie, co jest?
 "SKARBIE???" - dudniło mi w uszach? ? "SKARBIE"  

10 komentarzy:

  1. Ooooo... Nie mogę się doczekać następnego rozdziału !

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny , ale Will mógłby przynajmniej trochę zachowywać się normalnie..

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz ;D
    zapraszam do mnie! :]

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie piszesz, bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam dziś wszystko :))
    Świetne rozdziały i czekam niecierpliwie na kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
  7. fajne :)
    ciekawy blog :)
    obserwujemy ?

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie tutaj u Ciebie, doskonały rozdział - bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam, to ja Kasia, muszę uznać, że nadzwyczaj ciekawie piszesz swojego bloga, wielce życzliwie na niego wstąpię musowo jeszcze nie raz, pozdrawiam Cię cieplutko, całusy !

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie ważna <3