poniedziałek, 2 stycznia 2012

10. Daniel i Katherina ?

Uchhh... Znowu on. Daniel.  Przez bite pól dnia muszę narażać siebie i przyjaciół na głupie zaczepki jego i jego znajomych.
- Z tego co słyszałam to znalazł sobie nową dziewczynę. - podjęła temat Jessica podczas przerwy śniadaniowej.
- Super ale jakoś nie bardzo mnie to nie interesuje. - skrytykowała ją Claudia, wyjmując mi to z ust. - Współczuję tylko tej biednej dziewczynie.
- Ta dziewczyna wcale nie jest biedna. To Katherina. - powiedział Sebastian nakładając sobie spokojnie dwie babeczki i jogurt.
- Katherina? Najgrubsza i najbogatsza dziewczyna w szkole? - pytał z niedowierzaniem Oscar. Nie tylko ja byłam zdziwiona. - Ooooo no to poleciał...!


Ta dziewczyna do tej pory była celem wszystkich plotek i wyzwisk w szkole. Mówili, że cały majątek swojego ojca przeznacza na jedzenie ale tylko wtajemniczeni wiedzieli, że chorowała na nieznaną mi chorobę.
- No tak. Ona. - powiedział nadal spokojny jak nigdy Seba.
- No to Julia powinna się cieszyć. Daniel zszedł na psy!! Haha!!... - usłyszałam śmiech znajomych ale wiedziałam, że nie mają racji. On planuje zemstę. Pokazuje ludziom, że w wyborze dziewczyny nie kieruje się wyglądem lecz charakterem. W ten sposób każda zakochana w nim uczennica pogłębia swoje nadzieje... A do tego ten bal i wybory na króla i królewnę... 
Oj łatwo go przewidzieć. Nie zamierzałam jednak pozwolić aby niewinna, zakochana w Danielu nastolatka została wykorzystana do jego niecnych planów.
- A ty dokąd? - spytała Jessica niemalże zaraz po tym jak zrobiłam krok w przeciwnym kierunku.
- Wybaczcie ale muszę coś załatwić.
- Nie mów mi, że pójdziesz do tej dziewczyny i będziesz jej suszyć głowę jaka to ona naiwna. - pierwszy raz zabrał głos w tej sprawie Martin.
Nie odpowiedziałam już na to pytanie bo byłam w drodze do sali gimnastycznej, gdzie jak sądziłam zastanę Daniela.

Był tam taki chaos, że ledwo było słychać jak trzasnęłam drzwiami a co dopiero własne myśli. Wzrokiem namierzyłam tego idiotę i szłam w jego kierunku zastanawiając się co mu powiem.
Byłam tak zamyślona, że nie zwracałam uwagi na ludzi odbijających piłkę ani na nic innego.
- Uwaga! - krzyknęła jakaś dziewczyna ale zanim zorientowałam się, że to do mnie oberwałam piłką w głowę, zatoczyłam się i upadłam.

- Ej.. Wszystko w porządku? - ocknęłam się dopiero gdy zebrała się nade mną spora grupa ludzi uczniaków z młodszych klas. 
- Nie strasz mnie dziewczyno. Już myślałem, że nie żyjesz.
Ledwo widziałam na oczy ale jednak dość aby zorientować się, że to mówi Daniel. 
Co on taki opiekuńczy? A... Już wiem. Bo przed nami stoi samorząd uczniowski robiący zdjęcia do szkolnej gazetki.
Nie zastanawiając się długo wymierzyłam dłonią w jego twarz.
- Auć. A to za co? - zapytał tym swoim piskliwym głosikiem. (ma taki tylko wtedy gdy się denerwuje)
- Dobrze wiesz za co idioto. Ręce przecz od Katheriny. - powiedziałam jeszcze siedząc na podłodze. 
Wiedziałam, ze już jutro w gazetce pojawi się artykuł "Julia Howard pobiła swojego byłego chłopaka" ale nie mogłam już cofnąć czasu. Co dziwniejsze nawet tego nie chciałam. Miałam naprawdę daleko gdzieś co oni napiszą o tym incydencie ważne tylko, że to w końcu ja go upokorzyłam. 


4 komentarze:

  1. bardzo fajny rozdział, czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuje za miłe słowa. ;)
    notki Twoje? na serio świetne. chyba bede tu czesciej zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetna notka :*

    zapraszam do nas.

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie ważna <3