piątek, 13 stycznia 2012

12. Strach przed nieznanym

Do studia jechałyśmy bite 15 min. Jak dla mnie ciągnęło się to bez końca. Byłam tak straszliwie zdenerwowana, że trzęsły ręce mi się i nie byłam w stanie nad nimi zapanować nawet gdy usiłowałam wyciągnąć lusterko z torebki żeby sprawdzić w jakim jestem stanie. Udało mi się to dopiero za trzecim razem ale długo się nie pooglądałam bo wypadło mi ono pod siedzenie. Zdążyłam jednak zauważyć, że jestem blada jak ściana.
Mama widząc mnie włączyła odtwarzacz CD z moją ulubioną muzyką.
- Rozluźnij się trochę.
- Łatwo ci mówić.


- Łatwo, nie łatwo ale czym się tak tu przejmować?
Zapadła krępująca cisza ale po chwili Margaret sama sobie odpowiedziała na to pytanie.
- No bo pracę już masz. Reżyser chce cię tylko zapoznać z ekipą.
- No właśnie. - zadrwiłam.

Stres brał nade mną górę. Gdy  wysiadłam z samochodu nie mogłam normalnie mówić. Z trudem łapałam powietrze. Wszystko wróciło do normy gdy przekroczyłam próg głównego budynku telewizji.
Nowocześnie umeblowane wnętrze nieco mnie uspokoiło. Pachniało tu nowością. Ani jednej nuty zapachowej odświeżacza.
Usiadłam z mamą na plastikowych krzesełkach na przeciwko "gabinetu dyrektora". Nie odzywałyśmy się do siebie ale Margaret co chwilę mierzyła mnie wzrokiem. Sprawdzała zapewne czy się nie duszę. Ale teraz mogła być już spokojna. Wszystko wróciło do normy. Oddychałam głęboko i spokojnie, ciesząc się każdym milimetrem sześciennym powietrza i wydychając dwutlenek węgla.
Na korytarzu siedziałyśmy same. Nagle zauważyłam grupkę młodzieży <mniej więcej w moim wieku> zmierzającą w kierunku drzwi, za którymi i ja niedługo miałam się znaleźć.
W grupie "wychaczyłam" dwóch chłopaków.
Jeden o czarnych włosach i pospolitej twarzy. Nieco starszy od reszty. Był ubrany w białą koszulę i eleganckie spodnie. Do kieszonki koszuli miał przypiętą etykietkę z imieniem i nazwiskiem.
Drugi był blondynem. Etykietki nie miał i był ubrany na luzie.
Gdy zobaczył, że mu się przyglądam, zmierzył mnie wzrokiem i uśmiechnął się krzywo.
Grupa czymś bardzo podniecona i rozweselona weszła do "gabinetu dyrektora" nawet nie pukając. Też mi się tak zdarza ale tym razem wydało mi się to dziwne. Najwyraźniej mięli tak w zwyczaju lub byli za bardzo rozkojarzeni.

Czekałam jeszcze jakieś 10 min gdy zza drzwi na przeciwko wywołała mnie jasnowłosa kobieta, która również miała przypiętą plakietkę. 
- Panna Howart? - zapytała, szukając kogoś wzrokiem po korytarzu.
- Tak? - powiedziałam. Kobieta przeniosła zdziwione spojrzenie na mnie.
- Ach to pani? Proszę wejść.
- Mam zaczekać czy iść z tobą? - zapytała mama ale zanim jej odpowiedziałam nieznajoma kobieta wskazała gestem aby weszła.
Za drzwiami, tak jak się spodziewałam, zastałam poprzednio napotkaną grupę. Wszyscy teraz siedzący przy ogromnym stole przenieśli wzrok na mnie. 
Ku mojemu zdziwieniu nie byłam skrępowana. Podejrzewałam, że wszystkie możliwe nerwy dały się we znaki na początku a teraz podniecenie brało górę. 
- A oto nasza nowa tymczasowa Edith. - przedstawił mnie mężczyzna po pięćdziesiątce zarazem witając się z Margaret. 
- Eeee.. Jestem Julia! - powiedziałam głośno myśląc, że facet po prostu pomylił imiona ale wtedy wybuchł gromki śmiech.
-Takk.. To już wiemy moja droga. - zadrwił. 
- Edith to postać, którą masz grać. - zwrócił się do mnie blondyn, który przedtem tak dziwnie się na mnie patrzył. - A tak w ogóle to jestem Will. Twój serialowy chłopak.

6 komentarzy:

  1. hahh najbardzie to mi się podobal koniec

    - Edith to postać, którą masz grać. - zwrócił się do mnie blondyn, który przedtem tak dziwnie się na mnie patrzył. - A tak w ogóle to jestem Will. Twój serialowy chłopak.

    ;)I czekam na delsze przygody

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo, trafiłam na Twojego bloga przypadkiem i wcale nie żałuje :)
    Uwielbiam blogi o takiej tematyce, świetnie piszesz ! ^^
    Obserwuje, liczę na rewanż :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Super .! zakochałam się w twoim blogu OBserwuje .! ; *


    PZD B. swam

    OdpowiedzUsuń
  4. będę czytac ! Ciekawie piszesz :) Obserwuję i zapraszam do mojego opowiadania które się dopiero co zaczyna :

    odnalezionaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Twoja opinia jest dla mnie ważna <3