sobota, 12 listopada 2011

2. Sylwester

Cekinowa, fioletowa bluzka pięknie połyskiwała w świetle lampy a czarne, zwyczajne dżinsy dodawały uroku całej kompozycji.
- Ślicznie wyglądasz. - szepnęła mama głaszcząc mnie po rozpuszczonych włosach.
- Mamo zepsujesz mi całą fryzurę. Układałam ją przez godzinę.!
- Dobrze, już przestaję - oderwała rękę od mojej głowy.
W tej samej chwili usłyszałyśmy dzwonek do drzwi.
- Ja otworzę.
- Tylko pamiętaj żeby nie rozmazać sobie makijażu. - upomniała mnie mama gdy już wychodziłam z łazienki.


- Hej. Jesteśmy o 20. tak jak kazałaś. - przywitała mnie cała siódemka przyjaciół.
- Super.. wchodźcie. 
Rozebrali kurtki a potem poszliśmy na strych mojego domu, gdzie znajdowało się takie jakby małe kino. Zanim ja i Jessica weszłyśmy po schodach, reszta już bawiła się na całego. 
- A więc Daniel cię rzucił? - zaczął rozmowę Sebastian. 
Nie odpowiadając, lekko się zarumieniłam a Jessica widząc, że się krępuję włączyła głośno muzykę i mimo niechęci Oscara wzięła go do tańca. Podobnie uczynili Emily i Seba oraz Claudia i Martin. W końcu Conrad podszedł do mnie.
- Czy mogę panią prosić? - zapytał szarmancko.
- Ależ oczywiście. - odpowiedziałam tym samym akcentem lecz z lekkim sarkazmem.
Objął mnie w pasie a ja położyłam mu ręce na ramionach. Mimo iż piosenka była szybka my kołysaliśmy się powoli.
- Sorry za za Sebastiana. Ma nie wyparzony język.
- Nie ma sprawy. Przecież jesteśmy kumplami. Uświadomiłam go, że ja również należę do tej ekipy. - tak przynajmniej mi się wydawało. Bo od kiedy wróciłam to wszyscy starzy znajomi zaczęli traktować mnie jakoś tak inaczej. Byli bardziej uprzejmi i w ogóle.


Nie minęła północ kiedy pożałowałam, że wpuściłam ich wszystkich do domu. Mieliśmy bawić się tylko w "Kinie" a impreza rozniosła się na cały dom. Rodzicom ani mojemu bratu nic to nie przeszkadzało ale <w przeciwieństwie do reszty> czułam się nieswojo przy obcych mi znajomych rodziców. Zgarnęłam więc całą siódemkę i zaproponowałam oglądnięcie filmu. Oczywiście nie obyło się bez kłótni ale ostatecznie wybrali jakąś komedię. W połowie filmu przycisnęło mnie i musiałam wyjść do WC. Przez okno w korytarzu dostrzegłam grupkę chłopaków stojących pod bramą. Odchyliłam lekko zasłonę lecz nie uszłam ich uwadze i pomachali mi. Nie kojarzyłam ich więc odruchowo schowałam się z powrotem. Lekceważąc ich poszłam do łazienki. Kiedy wracałam oni nadal stali. Tym razem zdecydowałam się do nich wyjść. Od razu tego pożałowałam. Nieznajomymi byli koledzy Daniela. <Jak zwykle pijani>...
- Czego chcecie? - ryknęłam na nich.
- Ciebie suko.- warknął znany mi z widzenia Anthony.
Dwaj pozostali ryknęli śmiechem.
- Pytam poważnie..
- Słyszeliśmy, że zerwałaś z Danielem. - kontynuowali rozmowę.
- Co? Chyba żartujecie? Ja go kochałam nigdy bym go nie rzuciła.!
- Nie obchodzi na czy go kochałaś czy nie! Ważne, że jesteś wolna laluniu!!
Mówiąc to przycisnął mnie do bramy i zaczął całować. Próbowałam się bronić i z całej siły odepchnąć Anthony'ego ale on był silniejszy.

1 komentarz:

Twoja opinia jest dla mnie ważna <3