- Hejka Julia -przywitał mnie znajomy głos. - Przyszliśmy dokończyć oglądać ten film.
Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam całą szóstkę. <Konrada nie było> Zanim jednak zdążyłam cokolwiek powiedzieć do akcji wkroczył Oscar:
- Łaał... Ale sprzęt. - wziął pałeczki rąk, siadając za bębnami. <Mama tymczasem ulotniła się na dół.> Hałas był nieprawdopodobny. Nie dość, że chłopak nie umiał grać to jeszcze walił w bębny o wiele za mocno.!
- Hola, Hola. Oscar to nie tak. - upomniał go Martin zwalając przy okazji z krzesełka za perkusją. - mimo pozorom to delikatny instrument i łatwo go uszkodzić. Popatrz to robi się tak... - mówiąc to zaczął grać.
Ku mojemu zdziwieniu Martin grał świetnie. Gdy skończył poleciały oklaski.
- Wow wymiatasz stary - krzyczał Sebastian a Oscar z urażoną miną usiadł na kanapie.
- Ale na gitarze i tak mi nie dorównasz. - kontynuował Seba. Wziął jedno wiosło i... grał znakomicie.
- Pff... i to ma być gra? Popatrz na to! - do dyskusji włączyła się Claudia.
Dziewczyna wzięła do rąk gitarę akustyczną a z pod jej palców wydobył się niesamowity dźwięk.
- Czekaj! Jeszcze ja. - Emily zdecydowała się na zajęcie miejsca za klawiszami.
Dziewczyny grały równie dobrze co chłopcy nie licząc obrażonego Oscara, Który razem z Jessicą tylko obserwowali popisy innych. Nagle do gry dziewczyn dołączyli chłopcy. Piosenka, którą grali wychodziła im rewelacyjnie a ponieważ znałam jej tekst, zaczęłam śpiewać...
Wszyscy zahipnotyzowali się w utworze. To było piękne. W każdym uderzeniu w bębny i klawisze czy przesunięciu dłonią po strunach było słychać 100% zaangażowania i uczucia.
W piosence trzeba było strasznie wyciągnąć głos, jednak nie byłam pewna czy tak potrafię.
Spróbowałam...
Chwila zawahania... i koniec piosenki
Milczenie...
Nie do końca mi się udało. Czułam na sobie spojrzenia przyjaciół. Spuściłam głowę.
Zaraz zaczną się śmiać, że nie umiem śpiewać, że tym fałszowaniem zepsułam super piosenkę.
- Matko... - zaczęła Jessica.
Poczułam, że się rumienię. a po chwili policzki płonęły mi żywym ogniem.
-...To było... - Czy ona musi tak przedłużać?
-...Piękne. - powiedziała cichutko.
Obejrzałam się za siebie i zobaczyłam całą szóstkę. <Konrada nie było> Zanim jednak zdążyłam cokolwiek powiedzieć do akcji wkroczył Oscar:
- Łaał... Ale sprzęt. - wziął pałeczki rąk, siadając za bębnami. <Mama tymczasem ulotniła się na dół.> Hałas był nieprawdopodobny. Nie dość, że chłopak nie umiał grać to jeszcze walił w bębny o wiele za mocno.!
- Hola, Hola. Oscar to nie tak. - upomniał go Martin zwalając przy okazji z krzesełka za perkusją. - mimo pozorom to delikatny instrument i łatwo go uszkodzić. Popatrz to robi się tak... - mówiąc to zaczął grać.
Ku mojemu zdziwieniu Martin grał świetnie. Gdy skończył poleciały oklaski.
- Wow wymiatasz stary - krzyczał Sebastian a Oscar z urażoną miną usiadł na kanapie.
- Ale na gitarze i tak mi nie dorównasz. - kontynuował Seba. Wziął jedno wiosło i... grał znakomicie.
- Pff... i to ma być gra? Popatrz na to! - do dyskusji włączyła się Claudia.
Dziewczyna wzięła do rąk gitarę akustyczną a z pod jej palców wydobył się niesamowity dźwięk.
- Czekaj! Jeszcze ja. - Emily zdecydowała się na zajęcie miejsca za klawiszami.
Dziewczyny grały równie dobrze co chłopcy nie licząc obrażonego Oscara, Który razem z Jessicą tylko obserwowali popisy innych. Nagle do gry dziewczyn dołączyli chłopcy. Piosenka, którą grali wychodziła im rewelacyjnie a ponieważ znałam jej tekst, zaczęłam śpiewać...
Wszyscy zahipnotyzowali się w utworze. To było piękne. W każdym uderzeniu w bębny i klawisze czy przesunięciu dłonią po strunach było słychać 100% zaangażowania i uczucia.
W piosence trzeba było strasznie wyciągnąć głos, jednak nie byłam pewna czy tak potrafię.
Spróbowałam...
Chwila zawahania... i koniec piosenki
Milczenie...
Nie do końca mi się udało. Czułam na sobie spojrzenia przyjaciół. Spuściłam głowę.
Zaraz zaczną się śmiać, że nie umiem śpiewać, że tym fałszowaniem zepsułam super piosenkę.
- Matko... - zaczęła Jessica.
Poczułam, że się rumienię. a po chwili policzki płonęły mi żywym ogniem.
-...To było... - Czy ona musi tak przedłużać?
-...Piękne. - powiedziała cichutko.
Świetnie piszesz :).
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się styl :).
Wesołych świąt! :)
Zapraszam do mnie: http://sleepingbeauty0.blogspot.com/
(Niestety od kilku dni nie mogę obserwować blogów, ale jeśli Ty mnie dodasz, to napisz to w komentarzu. Na pewno kiedy tylko ten problem minie również Cię dodam) :)
+ obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz o coś zapytać, to zapraszam: http://www.formspring.me/sleeping0beauty
OdpowiedzUsuń:)
nawet fajnie piszesz ;D
OdpowiedzUsuńfajne opowiadanie... :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? :)
Fajny blog ;)
OdpowiedzUsuńok.obserwuje
OdpowiedzUsuńłądne :)
OdpowiedzUsuńok obserwuje i licze ze ty tez::)